OTWARCIE SEZONU

OTWARCIE SEZONU DLA ROWERZYSTÓW 40+ Wczesnym rankiem 1 maja 2013 roku pod kierunkiem ks. proboszcza Ryszarda Grabarskiego grupa 14 rowerzystów wyruszyła na pierwszą w tym roku wyprawę. Celem był zamek w Kliczkowie oraz majówka rycerska odbywająca się w parku zamkowym już po raz XI. Po przejechaniu 39 km dotarliśmy na miejsce o godz. 1100. Historia zamku jest równie ciekawa jak historia Śląska. Źródła podają, że zamek w Kliczkowie sięga początkami roku 1297. Został wzniesiony przez Bolka I Surowego, księcia świdnicko-jaworskiego, na wysokiej nadbrzeżnej skarpie Kwisy jako warownia graniczna ziemno-drewniana. Na przestrzeni XIII i XIV w. księstwa śląskie traciły swą niezależność, a warownie były przekazywane rodom rycerskim i przekształcane w założenia zamkowo-folwarczne. Taki los spotkał warownię kliczkowską, która w 1391 r. stała się własnością saskiej rodziny von Rechenbergów. Dobra Kliczków-Wehrau pozostawały w ich rękach prawie trzysta lat. Z opisu z poł. XVII w. zachowanego w Archiwum Państwowym we Wrocławiu wiemy, że pałac był zbudowany z kamienia, mieścił dwie sale balowe (jedną na piętrze), 20 komnat, kuchnię i kaplicę. Kacper Młodszy wzniósł też zabudowania gospodarcze (słodownię, browar, stajnię, powozownię). O jego wysokiej pozycji (posiadał godność szambelana i radcy cesarskiego) świadczy wizyta króla czeskiego Macieja w Kliczkowie (1611). Wojna trzydziestoletnia spowodowała zmianę właściciela. Wtedy zmieniony został charakter elewacji południowej, zmodernizowano wnętrza, wzniesiono Lwią Bramę, na dziedzińcach założono barokowe fontanny, zmieniono też charakter parku. Ówczesne gusty pozwalały architektom czerpać inspirację w różnych stylach: angielskim gotyku, włoskim renesansie, niemieckim i francuskim manieryzmie. Te cechy odnajdujemy podczas zwiedzania rezydencji na elewacjach i we wnętrzach, szczególnie w przepięknej Sali Teatralnej. W czasie II wojny światowej, po nieudanym zamachu na Hitlera, członków rodziny aresztowano, a dobra skonfiskowano i wywieziono. Zamek w czasie bezpośrednich działań wojennych ucierpiał niewiele, natomiast po ich zakończeniu, na skutek grabieży, pożaru i braku zabezpieczenia ulegał zniszczeniu. W roku 2001 został gruntownie odrestaurowany. Następnie przenieśliśmy się w czasie i znaleźliśmy się w czasach średniowiecza, wokół nas przechodzili rycerze, białogłowy, giermkowie a także zaszczycił nas swoją obecnością książę Bolesław Pobożny. Inauguracją majówki był przemarsz konnego pocztu i Bractw Rycerskich. Potem mogliśmy zobaczyć Konny Turniej Rycerski i pokaz kruszenia kopii. Było jeszcze wiele atrakcji takich jak turniej walk na miecze, zabawy rycerskie dla dzieci, turniej łuczniczy, zapasy rycerskie, pokaz kuglarski, pokaz tańców dawnych a na zakończenie bitwa o zamek. Niestety nie zobaczyliśmy wszystkiego gdyż trzeba było wracać aby zdążyć przed zmrokiem. I tak po obiedzie, o który zadbał nasz nadworny kucharz Antek Zabłocki (a był to bigos) połowa ekipy wyruszyła w drogę powrotną na rowerach, a druga powróciła samochodem. W drodze powrotnej mijaliśmy różne kapliczki, a że miesiąc maj poświęcony jest nabożeństwom do Matki Bożej więc zrobiłam im zdjęcia, które można obejrzeć w poniższej galerii. Można sobie wyobrazić jak kiedyś wierni zbierali się i wspólnie modlili się litanią, żałuje że nie byłam świadkiem takiej modlitwy. A wracając do wypraw rowerowych to już planujemy wyjechać do Otynia 2 czerwca. Bogusia.