BOŻE CIAŁO 2017

15 czerwca 2017 roku jak co roku w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej mogliśmy uczestniczyć w procesji z Najświętszym Sakramentem ulicami miasta. Najważniejszą częścią uroczystości jest uczestnictwo w Eucharystii, w której można było uczestniczyć o godz. 7:00, 8:30, 10:00 i 18:00, w szpitalu o godz.7:30, a w Śliwniku o godz. 9:30. Tam też odbyła się procesja. Po Mszy Św. o godz. 10:00 odbyła się procesja ulicami Szprotawy do czterech ołtarzy. Trasa procesji prowadziła ulicami: Rynek, Odrodzenia, Głogowska, Kochanowskiego, Prusa, Kopernika, Traugutta i Rynek. Ołtarze znajdowały się: przy Super Samie, na skrzyżowaniu Kochanowskiego i Prusa, obok bloku nr 8 na ul. Kopernika oraz przy kościele. Przy każdym ołtarzu odczytywany był stosowny fragment Ewangelii nawiązujący do tematyki Eucharystycznej. Procesję prowadzili: ks. Tomasz i ks. Łukasz. Nad wszystkim czuwał ks. Proboszcz. Przy ostatnim czwartym ołtarzu okolicznościowe kazanie wygłosił ks. Łukasz. Usłyszeliśmy „Chciałbym zatrzymać się przed czytaną Ewangelią przy drugiej stacji gdzie Jezus cudownie rozmnożył chleb. Przybliżając jej treść zaproponował zatrzymać się w momencie kiedy Apostołowie nie wiedzą co z tłumem głodnych ludzi mają zrobić, bo ta sytuacja odzwierciedla bardzo dokładnie nasze życie. Zadajmy sobie pytanie „Co Bóg może dać na pustkowiu człowiekowi? Co Bóg może dać człowiekowi na pustyni jego życia? Wyobraźmy sobie, że to nasze wędrowanie po pustkowiu to nasze życie. Ciągle jesteśmy w drodze, ciągle zatroskani o chleb powszedni. I podczas tego wędrowania pojawiają się chwile piękne, chwile trudne. Porównał nas do ludzi z dzisiejszej Ewangelii z tą jednak różnicą, że nie przychodzimy do Jezusa głodni chleba powszedniego ale głodni miłości. I Jezus karmi nas już nie tylko chlebem powszednim ale chlebem miłości. Czyli swoim Ciałem i Krwią. Można powiedzieć, że największy głód dzisiejszego człowieka to głód miłości. I cała tragedia ludzi polega na tym, że nie zawsze jesteśmy tego świadomi. …… A przecie z każdy z nas w jakimś stopniu większym lub mniejszym został tym brakiem miłości dotknięty. Jest to konsekwencja zranionej przez grzech pierworodny ludzkiej natury. Tego, że nie potrafimy kochać w sposób doskonały i to jest nasz głód, i to jest nasze pustkowie. I w tym momencie pojawia się Jezus. Jezus pojawia się z Eucharystia, która jest lekarstwem na ten brak miłości. …. I tym jest Msza św. pokorną, cichą obecnością, zaufaniem i oddaniem się bez reszty do końca. I to jest właśnie Miłość.” Słowa podziękowania wszystkim, którzy włączyli się w przygotowanie i prowadzenie procesji w imieniu ks. Proboszcza wypowiedział ks. Tomasz. Pieśni prowadzone były przez organistę Mieczysława Ganowskiego i Piotra Siudę. Dzieci sypiące kwiaty przygotowała s. Monika.