GŁOGÓW – GRODOWIEC

ROWEREM DO BRAM MIŁOSIERDZIA W GŁOGOWIE I W GRODOWCU 24 września 2016 roku grupa 11 rowerzystów wyruszyła do Bram Miłosierdzia w Głogowie i w Grodowcu. Wspierało nas czterech pielgrzymów, którzy odpowiedzialni byli za bezpieczeństwo, posiłki i transport. Trasa wynosiła 76 km. Pierwszy etap to Brama Miłosierdzia w kościele p.w. Miłosierdzia Bożego w Głogowie. Tam przez Bramę przeprowadził nas nasz proboszcz i przewodnik zarazem ks. Ryszard. Otrzymaliśmy certyfikat zaświadczający owe przejście. Następnym etapem był Grodowiec. Razem z grupą rowerową ze Sławy przekroczyliśmy Bramę Miłosierdzia w Sanktuarium Matki Bożej Jutrzenki Nadziei. Tam przyjął nas ks. Mariusz Kołodziej, a przez Bramę przeprowadził nas ks. Piotr Sudoł. ”Co to jest Brama Miłosierdzia? To symboliczne wejście w przestrzeń Miłosierdzia Bożego. Obciążeni codziennością, rozczarowani skończonością życia i świata, zranieni złem, które wyrządziliśmy i które nam wyrządzono, jesteśmy zaproszeni, by schronić się w bezpiecznej przestrzeni Boga Ojca, który przyjmuje nas takimi, jakimi jesteśmy, leczy prawda i przebaczeniem, przywraca sens i nadzieję. Brama Miłosierdzia jest symbolem Tego, który otworzył nam dostęp do miłosierdzia Ojca – Jego Syna, Jezusa Chrystusa, który mówi: „Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przez zemnie, będzie zbawiony” J 10,9. Od 8 grudnia 2015r. do 20 listopada 2016 r. z woli papieża Franciszka, katolicy na całym świecie, jeszcze intensywniej niż zwykle myślą o Miłosierdziu Boga, by na nowo się nim zachwycić, by wzmocnić swoją nadzieję pośród coraz mniej pewnego świata oraz by opowiedzieć o nim ludziom, którzy nie są tego świadomi, by i oni mieli radość i nadzieję.” Po nabożeństwie udaliśmy się na posiłek. Przygotował na Antoni i jego żona oraz Alicja, która mimo tego, że jechała na rowerze miała jeszcze siły, aby nam usłużyć. Co było do jedzenia? Oczywiście mięso z grilla z pyszną surówką i naszym szprotawskim chlebem. Na deser wspaniałe ciasto przygotowane przez pielgrzymów: Jadwigę, Annę i Marię. Był to już ostatni wyjazd w tym sezonie. Ale nasz przewodnik ks. Ryszard ma ambitne plany i opracowane trasy na przyszły sezon. Prawdziwym pielgrzymem był pan Edward, który mimo awarii swojego roweru ( uszkodzona opona), dojechał do celu.