W dniach od szóstego do czternastego lipca br. byłam uczestnikiem „Wakacji z Bogiem”. Organizatorem i opiekunem duchowym wyjazdu był ks. Andrzej. Według wcześniej ustalonego harmonogramu bardzo dużo odpoczywaliśmy i zwiedzaliśmy. Był to również czas na wspólne modlitwy. Już podczas podróży, na terenie Chorwacji, podziwialiśmy wspaniałe Alpy. Pierwsze trzy dni naszego pobytu były wypoczynkiem w malowniczej zatoce w Ośrodku Turystycznym Uvala Scott. Z okien każdego pokoju rozciągał się widok na wspomnianą zatokę. U podnóża naszego hotelu była kamienista plaża. Od samego rana słuchaliśmy cykających cykad. Byłam pod wrażeniem tego niezwykłego „koncertu”. Nawiązywały się nowe znajomości, wspólne rozmowy, wieczorne, ciepłe spacery. Czwartego dnia, wypoczęci, pełni sił i radości wyruszyliśmy w trasę. Zaczęliśmy zwiedzać zakątki Chorwacji, Bośni I Hercegowiny. Wraz ze wszystkimi, zachwycałam się przejazdem wzdłuż wybrzeża Adriatyku. Widoki niesamowite, po prostu trzeba być i widzieć. Zwiedzaliśmy „perły” Chorwacji, m.in. Trogir, Split, Mostar, a w nim słynny most kamienny Półksiężyc oraz stare miasto tureckie. Tu długo wyczekiwaliśmy skoków, ze wspomnianego mostu do wody – tylko cierpliwi zostali wynagrodzeni tym widokiem. Zachwycaliśmy się m.in. starym portem, Murami miejskimi i bramą w Dubrowniku. Mieliśmy przystanek przy pięknych Wodospadach Kravica. Zwiedzaliśmy słynne Jeziora Plitvickie – niesamowite jeziora połączone wodospadami. Woda w jeziorach była szmaragdowa, lazurowa – niezapomniana. Wieczorami pokrzepialiśmy się duchowo. Byliśmy uczestnikami Mszy Świętych odprawianych przez ks. Andrzeja. Modliliśmy się we wspólnych i osobistych intencjach. Dziękowaliśmy Bogu, m.in. za dar, radość wspólnego bycia i bezpiecznego, szczęśliwego wypoczywania. W sposób szczególny przeżyłam jedną z naszych wspólnych Mszy Świętych odprawianych bardzo późnym wieczorem. Doświadczyłam pięknej lekcji pokory, pojednania i miłosierdzia – to cenny dar duchowy, chyba dla wielu z nas. Ogromnym przeżyciem i kolejnym duchowym doświadczeniem był udział w wieczornej Mszy Świętej w Medugorie. Przy Ołtarzu polowym zgromadzili się Księża i wierni różnych narodowości, w różnym wieku – od niemowlaków do seniorów. Na tej otwartej, ogromnej przestrzeni, w duchu wspólnoty wszyscy zatopieni byli w modlitwie, modlitwie w intencjach przywiezionych z różnych stron świata. Byłam szczęśliwa, bo uczestniczyłam w Liturgii w języku polskim (za pomocą „radyjka” w komórce), wszystko rozumiałam – to było dla mnie ważne. Od godz. 22.00 uczestniczyliśmy w adoracji Najświętszego Sakramentu. Bardzo ciepła, piękna i niezwykła noc, spokój, bijący duch modlitwy,… dar bycia, trwania w modlitwie i przeżywania. Tego wieczora wielu z nas skorzystało z daru pojednania w sakramencie pokuty. Te przeżycia poprzedzało wejście na „Górę Objawień”. Był to najbardziej upalny dzień naszego pobytu. Nuta niepokoju, niewiadoma, myśli czy damy radę wejść i pokonać trudną kamienistą górę? Okazało się, że po wyjściu z autokaru wszyscy po prostu poszli. Droga usłana kamieniami, w niektórych miejscach głazami, nie przerażała nikogo. Z wielką uwagą stawialiśmy nogi na każdy kolejny ostry kamień. Doszliśmy do pięknej figury Maryi. Głowa Maryi była – jest -lekko pochylona, a Jej oczy patrzyły na nas, spotykały się z naszymi oczami uniesionymi w górę, z oczami modlących się u Jej stóp. Nieco wyżej modliliśmy się również pod Krzyżem. Tam, na górze modliliśmy się indywidualnie (osobiste intencje) i wspólnie. W cieniu drzewek, odmawialiśmy Koronkę oraz śpiewaliśmy nasze polskie pieśni Maryjne. Niezapomniana jest również modlitwa różańcowa odmawiana w autokarze. Podczas dobrowolnej modlitwy wszyscy przysypialiśmy, ale to tak na zmianę. Po chwili dalej trwaliśmy w modlitwie i wspólnie odmówiliśmy cały różaniec – całe cztery części – radosną, światła, bolesną i chwalebną. Przekonaliśmy się, że to wcale nie jest takie proste. Ostatniego dnia byliśmy w największym sanktuarium Maryjnym w Chorwacji – w Bazylice Matki Bożej Śnieżnej z Cudowną Figurą Wotywną w Maryi Bystricy. To miejsce dla Chorwatów jest tak szczególne, jak Częstochowa dla Polaków. Myślę, że nazwa sama mówi za siebie. W kaplicy tegoż sanktuarium uczestniczyliśmy we Mszy Świętej dziękczynnej, z prośbą o opiekę Matki Bożej Śnieżnej i szczęśliwy powrót do domu. Po zwiedzeniu Zagrzebia udaliśmy się w drogę powrotną. Każdego dnia podczas podróży, Ks. Andrzej prowadził tzw. „rozgłośnię radiową”. Poruszał różne ciekawe tematy. Było bardzo wesoło. Ponadto wspólnie modliliśmy się i śpiewaliśmy, niekoniecznie pieśni religijne. Uważam, że „Wakacje z Bogiem” były piękną, niezapomnianą formą wypoczynku i modlitwy – godne polecenia. Ze słowami podziękowania dla ks. Andrzeja Uczestniczka – Weronika