ROKITNO – MIĘDZYRZECZ – 25.08.2013

 

                   Można inaczej…… 

                           

      W niedzielę 25 sierpnia br., zorganizowana grupa 40-latków plus z naszej parafii, wyruszyła w jubileuszową, bo już 10-tą Pielgrzymkę Rowerową. Tym razem celem naszych wysiłków było Sanktuarium Maryjne w Rokitnie, gdzie chcieliśmy przedstawić swe intencje Matce Bożej Cierpliwie Słuchającej.

W pełnym rynsztunku, tj. w  jednakowych błękitnych koszulkach z logo parafii WNMP w Szprotawie (na piersi) i wypisanymi nazwami miejscowości już odwiedzonych i kilkoma jeszcze przed nami(na plecach), stawiliśmy się przy plebani, już o 5,30.

Tu rowery zapakowano na „pakę” ciężarówki, a reszta „bractwa” busem i „kuchnia” samochodem osobowym odjechała w kierunku Rokitna.

Ten odcinek przebyliśmy błyskawicznie, na nasze szczęście kilka dni wcześniej otwarta została trasa szybkiego ruchu S3 aż do samego Międzyrzecza.

Przed Rokitnem– 5 km, po rozpakowaniu rowerów, z fasonem zajechaliśmy do Sanktuarium. Tu na uroczystej Mszy o godz. 9,00 witał nas – kustosz Sanktuarium w Rokitnie – ks. Józef Tomiak, znany nam z przed lat, bo to były ksiądz wikariusz ze Szprotawy. Msza św. miała uroczystą oprawę, śpiewy przygotowała młodzież – uczestnicy szkolenia dla animatorów Grup Oazowych kolejnego stopnia, oraz harcerze w mundurach, stacjonujących opodal w stanicy żeglarskiej. Byliśmy też widoczni, bo II czytanie mszalne poprowadził, jeden z naszych uczestników pielgrzymki.

Po modlitwie i zmaganiach duchowych, coś dla ciała… W miejscowej herbaciarni nasza mobilna kuchnia(zawsze jesteśmy samowystarczalni), po śniadaniu wydała kawę(było też mleczko), herbatę i zabrane ze Szprotawy ciasto. Poczęstunkiem nie pogardził ks. Proboszcz Sanktuarium w Rokitnie, na ciasto „załapali” się też, księża wikariusze.

     Następny etap 10 Pielgrzymki Rowerowej to Sanktuarium Pięciu Braci Męczenników w Międzyrzeczu.  Piękny nowy Kościół z relikwiami braci zakonnych, rys historyczny i przesłanie pozostawione przez Pierwszych Męczenników Polskich, przedstawił proboszcz tej parafii prowadzonej przez ojców pallotynów – ks. Marek Rogeński SAC. Po podziękowaniach za krzepiące słowa, zmówiliśmy Anioł Pański i dalej w drogę…

Od Międzyrzecza przestało być łatwo i przyjemnie! We znaki dała się pierwsza góra za Międzyrzeczem przecinająca wiaduktem nową drogę S3. Następne też niby łagodne, ale za to długie podjazdy, wyciskały siódme poty i skutkowały zadyszką, zwłaszcza pod Kaławą, gdzie napotkaliśmy przeciwny boczny wiatr. Zjazd do Jordanowa i tym samym odpoczynek w Diecezjalnym Seminarium Duchownym w Paradyżu, okazał się prawdziwą „radochą” .

Tu pełniący wakacyjny dyżur księża klerycy, pokazali w całej krasie górujący nad okolicą wspaniały dwu wieżowy kościół pocysterski, a na ścianach seminaryjnych korytarzy oglądaliśmy fotogramy i tabla wyświęconych księży w poszczególnych rocznikach, na których odnaleźliśmy również naszego księdza proboszcza, uczestnika tej pielgrzymki ks. Ryszarda Grabarskiego.

W tym czasie, korzystając z czasu na zwiedzanie, nie próżnowała „nasza kuchnia” przygotowując w seminaryjnym dużym refektarzu gorący obiad. Po raz dziesiąty zaskoczeni pysznościami(dotychczas ani razu nie powtórzyło się menu) w absolutnej ciszy, znaczy się wszystkim smakowało, 29 głodomorów – uczestników tej rowerowej eskapady, nakarmił sprawdzony już po tych wszystkich wyjazdach, nasz kucharek – Antek Zabłocki.

      Po obiedzie nie było za dużo czasu na odpoczynek, jedynie toaleta, wc i jak zwykle, dalej w drogę… W Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w  Świebodzinie, czekał na nas umówiony wcześniej ksiądz Proboszcz Zygmunt Zimnawoda, spotkanie tym bardziej serdeczne, gdyż to także nasz szprotawski wieloletni wikariusz. Tu w salkach parafialnych został wyświetlony film, historia powstania pomysłu, a następnie realizacji największego w świecie Pomnika Chrystusa Króla w Świebodzinie. Dla przypomnienia tylko – głównym inicjatorem i pomysłodawcą budowy pomnika był proboszcz parafii – sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie – ks. prałat Sylwester Zawadzki, który w 2001 r. rozpoczął działania zmierzające do wybudowania w Świebodzinie pomnika o wielkości zbliżonej do pomnika Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro.

Po modlitwie i udzielonym błogosławieństwie pod tą największą figurą Chrystusa, jeszcze jeden miły akcent. Uhonorowani zostali drobnymi prezentami w kształcie „roweru” i kwaśnego napoju orzeźwiającego, najbardziej wytrwali uczestnicy rowerowych zmagań. Biorący udział we wszystkich 10 Pielgrzymkach na Rowerach to 3 osoby: pani Zofia Rosół i pan Edward Góra. Natomiast ksiądz Proboszcz Ryszard otrzymał słodki okrągły lizak(w formie lizaka drogowego) i gwizdek.

Na koniec, jeszcze kawa, herbata i następne 2 blachy ciasta. A teraz pozostało załadować rowery na ciężarówkę, samemu do busa i ze śpiewem na ustach droga powrotna do domu. Niby łatwo i przyjemnie, ale wszyscy odczuwali w nogach…te przebyte 43 km.

Okazuję się, że Niedziele święcić można na różne sposoby. Można inaczej …. na rowerach, swój wysiłek w prywatnych intencjach poświęcić Bogu.

      Następna okazja – 14 września br., pielgrzymka do Grodowca.

Do zobaczenia na rowerowym szlaku – Szczęść Boże!!!

                                                                            Opr. A.Z.