PIERWSZA ROWEROWA PIELGRZYMKA

26-09-2011

I ROWEROWA PIELGRZYMKA ZE SZPROTAWY DO SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ W GRODOWCU Pielgrzymowanie jako przejaw religijności znane było już w starożytności. Było i jest wszechobecne w wielu kulturach i religiach świata. Motywem tej religijnej podróży do miejsc świętych bywa chęć zadośćuczynienia, chęć wyrażenia swojej prośby, wdzięczności, chęć dziękczynienia. Wszystko to pątnicy niosą, by dotarłszy do celu złożyć u stóp Boga Ojca. Dla wielu pielgrzymka jest metaforą człowieczego losu, wszak każdy z nas przeżywając swoje życie jest w nieustannej drodze. I tak, jak na szlaku pielgrzymim, nie brakuje tam trudów i ciężkich chwil. Zawsze, jednak ten trud przeżywany w obecności Boga jest uzdrawiający i paradoksalnie wysiłek, który chwilowo osłabia nasze ciała, jest wlaniem entuzjazmu, radości i pokoju w serca, jest umocnieniem ducha. I rowerowa pielgrzymka ze Szprotawy do Sanktuarium w Grodowcu wyruszyła 28 sierpnia 2011 roku o 6.30 rano spod kościoła. Mamy nadzieję, że data ta będzie historyczna i zapoczątkuje coroczne pielgrzymowanie szprotawian. Pielgrzymowaliśmy w dwóch grupach po dziesięć osób, w sumie dwudziestu pątników na rowerach. Ksiądz Proboszcz Ryszard Grabarski każdego pielgrzyma zaopatrzył w niebieską koszulkę z logo naszej pielgrzymki. Myślę, że prezentowaliśmy się pięknie, dając tym samym świadectwo naszej wiary. Pielgrzymi pokonali 60 kilometrów, zatrzymując się na trzech postojach. Wszystkim dopisywała radość i pogoda ducha. Zdaniem wielu pielgrzymujących, trasa była przyjemna i niezbyt męcząca, tym bardziej, że dzień był naprawdę piękny i słoneczny. Do Grodowca dotarliśmy o 12.00, po krótkim odpoczynku uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w sanktuarium, była ona zwieńczeniem naszej drogi. Świątynia w Grodowcu może zachwycać, ma swój swoisty klimat. Przy ołtarzu głównym, wykonanym z drewna, jest cudowna figura Matki Bożej Grodowieckiej w postawie modlitewnej. Jest to rzeźba o cechach gotyckich, wysokości jednego metra ( w roku 1945 ówczesny polski już kapłan zastał ją zdewastowaną: bez korony, z ułamanymi złożonymi rączkami i mocno zniszczoną polichromią; słynny rzeźbiarz Jan Serafin gruntownie odnowił figurkę i do dziś jest ozdobą Grodowieckiego Sanktuarium ). W świątyni znajdziemy jeszcze siedem ołtarzy bocznych, każdy z nich ma swoją historię i swój niezwykły urok. Artyzmem zachwyca również XVII-wieczna ambona oraz bardzo kunsztownie wykonane konfesjonały i stacje Drogi Krzyzowej. Przyjemnie było poobcować z tego typu sakralną sztuką, nacieszyć oko pięknymi widokami z wzniesienia, na którym stoi sanktuarium, ale nade wszystko ważne dla nas było spotkanie z Matką Jezusa, której pozostawiliśmy nasze cicho szeptane modlitwy. Powrót do Szprotawy był dużo szybszy, gdyż wracaliśmy busem. Mimo zmęczenia każdy z nas przywiózł w swoim sercu wiele radości i pokoju. Spotkanie z Matką Bożą zawsze napełnia pokojem. To od Niej uczymy się zgody na codzienność, powtarzając za Nią Jej wierne fiat. Każda pielgrzymka przynosi owoce, wierzymy że i ta przyniesie ich wiele. Zachęcam i zapraszam w przyszłym roku. Beata Najdek